sobota, 7 lutego 2015

Rozdział Czwarty.



Edward

Co ja robiłem – sam siebie pytałem , nie wiedziałem jak mam powstrzymać swoje pożądanie w stosunku do mojej pracownicy.
Widziałem w jej czekoladowych oczach pożądanie jak i namiętność , ale musiałem zachować dystans do tego co się działo między nami.
Siedziałem przy stole i piłem wino białe musiałem jakoś sobie wszystko pookładać w mojej głowie.
Zdałem sobie sprawę ze naprawdę Bella jest piękną kobietą i ten pocałunek udowodnił mi ze naprawdę mi zaczęło zależeć na swojej pracownicy...




Bella
Pobiegłam do sypialni Edwarda i położyłam się na łóżku , postanowiłam zadzwonić do Alice.
Odebrała po pierwszym sygnale.
- Cześć Alice – powiedziałam lekko zmieszana
- Cześć Słońce jak tam u was coś się stało Bello ? - zapytała . Znała mnie lepiej niż inni i wyczuła strach w moim głosie.
- Alice całowałam się z nim i powiedział ze jestem piękna – powiedziałam łamiącym się głosem.
- Bella powiedz mi zależy ci na nim ? - zapytała moja przyjaciółka.
- Tak Alice zależy mi – powiedziałam cicho . Usłyszałam pukanie do drzwi .
- Alice muszę kończyć odezwę się jutro dobrze ? - powiedziałam .
- Jasne Bello tylko uważaj na siebie słońce – rozłączyła się


Edward
Zapukałem do drzwi mojego dawnego pokoju gdzie była Bella. Usłyszałem ciche proszę .
- Bello możemy porozmawiać ? - Zapytałem .
- Tak oczywiście coś się stało Edwardzie ?? - Zapytała łamiącym się głosem co oznaczało ze płakała chwile temu.

- Bello przepraszam za to co się stało chwile temu naprawdę przepraszam – mówiłem patrząc na nią.
- Nic się nie stało – powiedziała cicho . Spojrzała na mnie a jej oczy mówiły wszystko . Widziałem w nich cholerny ból jaki jej zadałem tym ze całowałem się z nią.
- Bello ..- Kucnąłem przy niej i patrzyłem w jej czekoladowe oczy . Nie wiedziałem co mam zrobić aby powiedzieć jej to co myślałem ale postanowiłem powiedzieć .
- Tak ? - Zapytała cicho .
- Bello muszę coś ci powiedzieć i to teraz .. - Patrzyłem jej w oczy. Widziałem lek w jej ślicznych oczach.
- Bello jesteś piękna i urocza – wyszeptałem jej do ucha . Nagle drzwi otworzyły się od mojego pokoju a w drzwiach stał mój ojciec .
- Edwardzie , Bello chodźcie kolacja – powiedział i wyszedł .
- Bello chodź – powiedziałem i chwyciłem jej drobną dłoń. Zeszliśmy na dół gdzie czekali na nas z kolacją . Jedliśmy śmiejąc się i odpowiadając jak się poznaliśmy z Bellą.
Po kolacji postanowiłem zabrać Belle na ranczo .
- Kochanie chodźmy się przejść – powiedziałem przy moich rodzicach .
- Oczywiście chodźmy – powiedziała spokojnie Bella .
Gdy szliśmy na ranczo widziałem jak mój Ojciec i Matka patrzą na nas , postanowiłem objąć Belle w talli .
Gdy doszliśmy na ranczo zaprowadziłem ją do stajni gdzie były nasze konie .
- Bello … masz może ochotę na przejażdżkę konną ? - zapytałem jej .
- Jasne czemu nie – odpowiedziała wesoło co mi się bardzo spodobało .
Uszykowałem dwa doskonale wyszkolone konie dla nas . Pomogłem jej wsiąść na jej klacz.
Wsiadłem na konia i ruszyliśmy po mały . Jechaliśmy powoli przez las niedaleko rancza znałem całą ścieżkę więc nie było mowy o tym abyśmy się zgubili.

Bella
Jechaliśmy już dosyć długo nic do siebie nie mówiąc. Postanowiłam przerwać tą ciszę jaka była między nami.
- Edwardzie – zapytałam cicho .
- Tak Bello ? - odpowiedział po chwili.
- Edwardzie co miałeś na myśli gdy mówiłeś ze jestem piękna ? - zapytała .
Edward długo milczał co oznaczało ze się zastanawia.
-Bello – powiedział po dłużej chwili.
Odwróciłam głowę w jego stronę.
- jesteś naprawdę piękna i nie wiedziałem ze to tak daleko zajdzie musisz znać prawdę...- powiedział
- Zabrałem cię tu abyś mi pomogła prawda w udawaniu mojej narzeczonej przed rodziną i dziękuje ci za to co robisz i wiem ze nie lubisz kłamać. - powiedział
Patrzyłam na niego trochę zmieszana. Kiwnęłam głową aby kontynuował .
- W liście jaki dostałem od rodziców było ze muszę się ożenić jeśli chce aby dali mi spadek to po to
cię poprosiłem abyś udawała Bello . Czuje się głupio mówiąc ci całą prawdę o tym ale nie chce kłamać i udawać … - powiedział w końcu
Byłam w szoku aby co kol wiek powiedzieć . Byłam taka wściekła na Edwarda lecz kochałam go i mogłam sobie wyobrazić jak mu jest ciężko z tym aby powiedzieć mi prawdę..
-Edwardzie .. - zaczęłam powoli .
Wiem ze jest ci ciężko ale rozumiem cię doskonale. Musisz coś wiedzieć Edwardzie …
- patrzyłam na niego i nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć
-Coś się stało Bello ? - zapytał
- Nie nic Edwardzie tylko chce abyś wiedział ze cię kocham – powiedziałam i pojechałam na ranczo.
Odstawiłam konia do stajni i pobiegłam do domu.

Edward

Siedziałem na koniu i nie mogłem się ruszyć . Zawróciłem do stajni i odstawiłem konia . Pobiegłem do domu .
- Rosalie widziałaś Belle ? - zapytałem szybko .
- Tak jest w pokoju u Ciebie coś się stało Edi ? - zapytała .
- Nie nic muszę z nią porozmawiać – powiedziałem szybko i ruszyłem do swojego dawnego pokoju. Wszedłem i przeżyłem szok , Bella stała i pakowała się . Złapałem ja w pasie i odwróciłem do siebie , widziałem ze płacze więc przytuliłem ją do siebie .
- Nie płacz proszę – wyszeptałem jej do ucha. Czułem jak Belli mięśnie się napinają ale po chwili się rozluźniła oddychając spokojnie .
- Jak mam nie płakać skoro powiedziałam ci całą prawdę ze cię kocham Edwardzie naprawdę cie kocham nie będę udawać ze nic do ciebie nie czuje – powiedziała odpychając mnie od siebie.
Czułem się jak totalny dupek nie wiedziałem co się ze mną dzieje , patrzyłem na nią i nie mogłem nic wydukać z siebie .
- Bello spójrz na mnie proszę – wyszeptałem
Bella spojrzała na mnie a ja zmiękłem, wpiłem się w jej słodkie usta i nie puszczałem z obiec nie umiałem jej dać odejść. Poczułem że Bella wplotła palce w moje włosy i pociągnęła je lekko , z moich ust wydobył się lekkie warknięcie.
Bella odsunęła się ode mnie po chwili spuszczając głowę
. Podniosłem jej głowę aby zobaczyć jej śliczne oczy .
Bella

Powiedziałam mu . Wiedziałam ze dłużej nie będę w stanie oszukiwać siebie ani jego .
Dyszałam cicho, patrzyłam w jego zielone oczy i wiedziałam ze nie mogę udawać...
- Edwardzie, co teraz będzie ? - zapytałam cicho spoglądając na niego.
- Bello .. - złapał moją twarz w obie dłonie i pocałował mnie w usta z taką dzikością jak na ranczu .
- Co teraz z nami będzie Edward – zapytałam ponownie.
- A co byś chciała Bello ? - powiedział swoim aksamitnym głosem .
Stałam i patrzyłam na niego , podeszłam do okna patrząc na piękny krajobraz .
- Edwardzie powiedz mi prawdę czujesz cos do mnie ? - zapytałam cicho .
- Bello czy coś czuje ? Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką dotychczas spotkałem – powiedział przy moim uchu .
Zamknęłam oczy i oddychałam spokojnie do czasu gdy nie poczułam jego dłoni na mojej tali, moje serce przyspieszyło a oddech stał się nieregularny i urwany .
Edward poczuł ze jestem spięta. Odwróciłam się w jego stronę stojąc i patrząc w jego zielone oczy .
- Pocałuj mnie – powiedziałam patrzyłam na jego reakcje. Bojąc się ze tym razem tego nie zrobi. Poczułam jego usta na swoich prosząc o wstęp . Odwzajemniłam pocałunek i spotkałam się z przyjenciem nasze pocałunki stały się bardziej namiętne i szalone. Zażółciłam dłonie na jego szyie i przycisnęłam się bliżej do niego
Edward
Trzymałem ja w objęciach, całowałem z taką samą dzikością jak na ranczu. Odepchnąłem ją lekko od siebie .
- poczekaj słońce – powiedziałem i zamknąłem drzwi na klucz, poszedłem do niej i przycisnąłem ją do szyby .
Bella zarzuciła mi dłonie na szyie i przycisnęła się mocniej . Chciałem ją i chciałem aby była moja i tylko moja .
- Bello – powiedziałem między pocałunkami.
- Tak Edwardzie ? - zapytała
- Kocham Cię Bello – wyszeptałem jej w usta i przyssałem się do jej miękkich warg.
- Ja ciebie też Edwardzie kocham – powiedziałam cicho.
Położyłem ją na łóżku i całowałem jej aksamitną skórę . Kochaliśmy się długo i namiętnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz